24 grudnia, jedyna taka noc w roku, kiedy niebo łączy się z ziemią, a ludzie dzieląc się opłatkiem i siadając przy wigilijnym stole, stają się sobie szczególnie bliscy. Noc, kiedy w betlejemskiej grocie przychodzi na świat Jezus Chrystus – prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, który zmienił świat. Jak co roku przyszliśmy w tę zimną grudniową noc do parafialnego wieczernika, by powitać Boga przychodzącego do ludzi w postaci małego, bezbronnego dziecka i klęcząc przed żłóbkiem, kolejny raz przeżywaliśmy przyjście na świat Zbawiciela. W klimat tej wyjątkowej nocy wprowadzał wystrój kościoła: światełka lampek na choinkach, świąteczna dekoracja ołtarza i piękna szopka z pustym jeszcze żłóbkiem. Punktualnie o 22.00, a potem także o północy, zabrzmiały organy i popłynęły słowa kolędy „Wśród nocnej ciszy” i ksiądz proboszcz Wacław Nowak rozpoczął Pasterkę, zapraszając dzieci do wprowadzenia razem z nim figurki Dzieciątka. Poniosła ją i złożyła w żłóbku ośmioletnia Nikola. „Spełniła się Boża obietnica, wypełniło się proroctwo i Słowo stało się Ciałem. Jezus stał się człowiekiem, by każdy z nas mógł się stać dzieckiem Bożym i żył w zjednoczeniu z Bogiem.” – powiedział ks. proboszcz rozpoczynając uroczystą celebrację Pasterski. W kazaniu, które w ten wigilijny wieczór wygłosił, podkreślił wagę wydarzenia sprzed ponad dwóch tysięcy lat. „Tam, w Betlejem, Bóg przyszedł na ziemię, by odmienić jej losy. Stał takim jak my, ważną częścią historii świata i tożsamości każdego z nas – mówił. – Wtedy powitali Go prości ludzie prowadzeni przez aniołów; wielcy nie rozpoznali znaków czasu, nie rozpoznali Boga. Tak było wtedy i jakże często jest dzisiaj – wielu ludzi nie zauważa Jezusa, chociaż obchodzą te święta. A przecież to On jest w centrum wigilijnej nocy, On oraz stojący obok Niego Maryja i Józef, którzy dla żyjących tu i teraz matek i ojców powinni stać się wzorem małżeńskiej i rodzicielskiej miłości, pokory i odpowiedzialności”. Przywołując słowa Adama Mickiewicza: „Wierzysz, że Bóg zrodził się w Betlejemskim żłobie? Lecz biada ci jeśli ni zrodził się w tobie”, podkreślał ks. proboszcz, że w bożonarodzeniowym świętowaniu niezwykle ważne jest to, byśmy Jezusa zaprosili do naszych naszych serc i naszych rodzin. Bo – jak tłumaczył – „Jezus przychodząc na świat przyniósł nam miłość i szczęście, dał nam nadzieję na życie wieczne. Przyjmijmy Go więc do naszego życia i stawiajmy na pierwszym miejscu jak Maryja i Józef” Swoje rozważania zakończył ks. proboszcz słowami: „ Niech miłość, która płynie w tę cichą, świętą noc z betlejemskiej stajenki będzie w nas nie tylko od święta, ale na co dzień – w każdej Mszy św., w każdej modlitwie i w każdym spotkaniu z drugim człowiekiem. Niech cud Bożego Narodzenia objawi się w naszej Ojczyźnie, w naszym mieście, w naszych rodzinach, a przede wszystkim w naszych sercach”. Piękną bożonarodzeniową liturgię zwieńczyła kolęda „Bóg się rodzi”. Po błogosławieństwie wiele osób podchodziło do szopki, by pokłonić się Dzieciątku Jezus i Świętej Rodzinie i powierzyć im swoje radości i troski.
”Podnieś rękę, Boże Dziecię, błogosław Ojczyznę miłą. W dobrych radach, w dobrym bycie wspieraj jej siłę swą siłą”.