Dotyk Maryi

Pielgrzymka na Jasną Górę do Królowej Polski była niczym dotyk Maryi. Przed Jej cudowny obraz zawieźliśmy podziękowania za łaski, jakimi nas obdarza i klęcząc przed Jej obliczem prosiliśmy, by nas wysłuchała, dotknęła swą matczyną dłonią i zaniosła nasze modlitwy do swego Syna. Na dwudniowe spotkanie z Matką Bożą i naszą Matką wyruszyliśmy wczesnym rankiem 28 czerwca pobłogosławieni przez ks. proboszcza Wacława Nowaka i wyposażeni w pieśni maryjne przygotowane przez p. Marka Jarzynę. Naszym przewodnikiem do duchowej stolicy Polski był ks. dr Marek Kawa, który zadbał o to, aby pielgrzymka dostarczyła wielu przeżyć duchowych pątnikom i przebiegała w dobrej atmosferze. Głównym celem była Jasna Góra, ale nim do niej dotarliśmy, zatrzymaliśmy się w sanktuarium Matki Bożej Gidelskiej. Tam z zainteresowaniem wysłuchaliśmy opowieści o historii maleńkiej figurki Maryi z Dzieciątkiem i o licznych uzdrowieniach za jej przyczyną. Na pamiątkę tego, co przed laty się wydarzyło, co roku figurka obmywana jest w winie, które używane z głęboką wiarą jak dotyk Maryi ulecza duszę i ciało. Zaopatrzeni w to wino i w inne pamiątki, zmierzaliśmy już bezpośrednio do Częstochowy, do Jasnogórskiej Pani, przed której cudownym obrazem stanęliśmy wieczorem – kilkadziesiąt minut przed Apelem Jasnogórskim. Jak zawsze w kaplicy był tłum wiernych, m.in. duża grupa górników w galowych strojach, ze sztandarami i orkiestrą. Dumni się poczuliśmy, kiedy witając pątników, celebrans wymienił pątników z parafii Świętego Jerzego w Goleniowie.
W sercach naszych najmocniej zapisze się jednak Msza Święta, której drugiego dnia w kaplicy Czarnej Madonny przewodniczył nasz kapłan – ks. Marek Kawa, a goleniowian zaproszono do wejścia tuż przed obraz (niestety nie wszyscy się tam zmieścili). Możliwość bycia tak blisko MB Częstochowskiej odebraliśmy jako ogromne wyróżnienie, wiele osób ze wzruszenia ocierało łzy. Ks. Marek wygłosił piękne kazanie odnoszące się do dwóch patronów tego dnia – świętych Piotra i Pawła. Mówił o ich działalności ewangelizacyjnej oraz poświęceniu życia dla Chrystusa i apelował, by postawa tych dwu filarów Kościoła była wzorem dla współczesnych, bo i dzisiaj potrzebna jest odwaga i poświęcenie w głoszeniu nauki Chrystusa. Po Eucharystii był czas na indywidualne i zespołowe zwiedzanie klasztoru jasnogórskiego. Przewodnik zapoznał nas z historią obrazu MB Częstochowskiej (ciekawostką jest fakt, że to nie Szwedzi uszkodzili obraz, gdyż podczas ich najazdu obrazu w klasztorze nie było), a potem pokazał miejsca mało znane, a znajdujące się pod murami Jasnej Góry: bastion Św. Barbary, w którym prezentowana jest wystawa Golgota Wschodu (oddany w 2022 roku) oraz bastion Świętego Rocha z wystawą Skarbiec Pamięci Narodu. Obie robią ogromne wrażenie… Na koniec pamiątkowa fotografia z jasnogórską wieżą w tle i czas wracać. Na krótką chwilę zatrzymujemy się jeszcze w Sanktuarium Krwi Chrystusa na obrzeżach Częstochowy. To tutaj znajduje się grudka ziemi spod krzyża, na którym dla naszego zbawienia umarł Chrystus. Przyjmujący nas kapłan tłumaczy, jak tutaj trafiła i na drogę błogosławi indywidualnie relikwią Świętej Krwi Chrystusa. A w połowie drogi robimy przystanek przed figurą Chrystusa Króla w Świebodzinie. Krótka – tylko dwudniowa – ale bardzo intensywna pod względem religijnym pielgrzymka, długo będzie wspominana. Bo to nie tylko pobyt w miejscach świętych, ale także rekolekcje w drodze, o co zadbał prowadzący nas pielgrzymim szlakiem ks. Marek: Różaniec, Koronka do Miłosierdzia Bożego, litanie, tematyczne konferencje i pieśni maryjne z gitarowym akompaniamentem ks. Marka. A jeśli do tego dodać wspaniałą atmosferę, wzajemną życzliwość i pomoc w potrzebie, zostaną same dobre wspomnienia. Księże Marku, Bóg zapłać! I do następnej pielgrzymki, oby jak najszybciej.

Udostępnij: