Obchodzona 1 listopada od wieków uroczystość Wszystkich Świętych w tym roku zapisze się w Polsce jako dzień zamkniętych cmentarzy. W historii tego święta zdarzyło się to po raz pierwszy. W polskiej tradycji Wszystkich Świętych jest dniem nawiedzania cmentarzy i rodzinnych spotkań przy grobach bliskich. W 2020 roku było to niemożliwe, bo ze względu na epidemię koronawirusa od 31 października do 2 listopada cmentarze były zamknięte. Ani w dzień Wszystkich Świętych, ani w następujących po nim Zaduszkach, nie mogliśmy modlić się przy grobach osób nam bliskich, tym żarliwiej prosiliśmy więc o spokój wieczny dla ich dusz i o radość przebywania w Domu Pana podczas odprawianych w te dni Mszy Świętych. Modlitwa podczas Eucharystii, jak powiedział podczas sumy parafialnej ks. proboszcz Wacław Nowak, to najpiękniejszy dar, jaki możemy ofiarować naszym najbliższym. Przypomniał też o możliwości ofiarowania zmarłym odpustu zupełnego (pod zwykłymi warunkami), w tym roku wyjątkowo przez cały listopad i zachęcał do codziennej modlitwy za tych, których już wśród nas nie ma i za dusze w czyściu cierpiące. Goleniowska nekropolia należy do największych w powiecie; zajmuje teren o powierzchni 14 ha, a miejsce wiecznego spoczynku znalazło tu już blisko 16 tys. osób. Co roku w dzień Wszystkich Świętych przychodziły tu tłumy (pokazuje to zdjęcie z 2019 roku), w tym roku cmentarz był cichy i pusty; czasami tylko ukradkiem przemykały pojedyncze osoby. Byliśmy tam w godzinach południowych 1 listopada – zamknięte bramy, patrolujący okolicę policjanci, z licznych stoisk handlujących chryzantemami zostały dwa. Kilka osób spacerowało wzdłuż ogrodzenia, pod którym ustawiane są znicze (pierwsze postawione zostały 31 października) i kwiaty, żeby choć w ten sposób dać zadość tradycji. Na twarzach smutek i żal, bo nie taki miał być ten dzień…