Sanktuarium Matki Bożej Nadodrzańskiej Królowej Pokoju w Siekierkach to miejsce, do którego pielgrzymujemy od kilku lat, zwykle kilka razy w roku. W tym roku, z uwagi na ograniczenia związane z pandemią koronawirusa, wyruszyliśmy tam po raz pierwszy w niedzielę 6 września. Pod opieką duszpasterską ks. proboszcza Wacława Nowaka pojechało 25 osób. Nie obyło się bez przeszkód – gigantyczne korki przed Szczecinem sprawiły, że z trudem zdążyliśmy na procesję różańcową. Z różańcami w dłoniach, prowadzeni przez krzyż Chrystusa i feretron MB Nadodrzańskiej Królowej Pokoju, razem z innymi pątnikami przeszliśmy leśnymi drogami spod sanktuarium na cmentarz wojenny. Rozważając tajemnice radosne, światła, bolesne i chwalebne Różańca, modliliśmy się o pokój dla świata, o pokój dla naszej Ojczyzny oraz w intencji wynagradzającej Najświętszemu Sercu Jezusa i Niepokalanemu Sercu Maryi za wszystkie bluźnierstwa i zniewagi. Nieśliśmy także własne intencje i podziękowania. Cały Różaniec poprowadził nasz ksiądz proboszcz. Procesja różańcowa zakończyła się modlitwą za zmarłych na cmentarzu, na którym spoczywa ponad 2000 polskich żołnierzy poległych podczas forsowania Odry w kwietniu 1945 roku. Tę modlitwę poprowadził kutosz siekierowskiego sanktuarium ks. Bogdan Przybysz. Ponieważ nie dotarliśmy do Siekierek na Eucharystię poprzedzającą Różaniec pokutny, zakończyliśmy nasz pobyt w Sanktuarium MB Nadodrzańskiej Królowej Pokoju Mszą Świętą, którą w intencji parafii i pątników sprawował ks. proboszcz Wacław Nowak. Ubogaceni duchowo, z pokojem i radością w sercach późnym wieczorem wróciliśmy do Goleniowa.